-Dlaczego akurat ją?-spytała ptasia majordamuska
Uasi podniosła na nią wściekły wzrok.
-Nie widzisz?! Jest złota ,delikatna.Może będzie najgroźniejszą mrocznoziemką zaraz po mnie, bo tak ją wyszkolę ,ale dla lwioziemców będzie kimś innym. I to właśnie sprawi,że się nie domyślą, a my wygramy z nimi starcie.
Dodała jednak już do siebie,kiedy majordamuska odleciała szpiegować inne ziemie,by później zdać raporty.-I mogłaby zobaczyć gwiazdy.
*
Kifo też został wtajemniczony w plan Uasi.Sama Giza też miała się o nim wkrótce dowiedzieć.
Kiedy tylko minął tydzień, Uasi uznała,że jej córka jest już gotowa. Od tego momentu ,Uasi zabierała złotą lwiczkę na treningi.
Dalej przerabiały podstawy:ataki, uniki i ruchy. Gizie się te lekcje podobały i z zafascynowaniem pokazywała je rówieśnikom,czym zyskała sobie ich podziw.Ona będzie najlepsza.Już jest.
W końcu jednak skończyła się frajda.
Uasi pokazywała coraz bardziej agresywniejsze i pewniejsze ruchy.
Uasi złapała córkę za skórę na karku,przeniosła ją do jednego z kamieni ,spoglądając na lwiczkę srogo.
-Drap w ten kamień tak długo,aż nie każę ci przestać.Zrozumiano?
Giza lękliwie skinęła głową.
Uderzyła kamień łapką ,poczuła ból.Uderzyła drugi raz i znów się nasilił.
-Nie chce
-Rób to co ci każę,-syknęła Uasi
Giza przełknęła ślinę.Z furią walnęła kamień.. raz...dwa...trzy.. robiła to szybko.Uderzyła kolejny raz .Na kamieniu widniały już wyraźne smugi po pazurach.
Uasi skinęła głową.
-Wystarczy.
Giza odetchnęła z ulgą. To były naprawdę ciężkie lekcje.
Gdy coraz bardziej podrastała, Uasi mogła już na niej próbować ataków.Giza nie tyle co się broniła ,co też miała zadawać matce ból.
Giza jednak szanowała i uwielbiała Uasi.Każdy dzień dawał jej jeszcze więcej pewności,że musi jeszcze więcej poćwiczyć. Zamażyła sobie pozycję jako najgroźniejszej lwicy. Uasi szanowała jej ambicje.
Nadszedł dzień ,w którym Uasi zabrała córkę do lasu.Ułożyły się przy strumyku.
-Opowiem ci historię.Moją całą. Nawet o mojej misji na Lwiej Ziemi.
Giza zabrała się za słuchanie.
Na początku jej współczuła ,kiedy usłyszała o jej dzieciństwie.Im dalej szła jednak historia, tym bardziej rozszerzały się oczy złotej lwiczki ,a ona sama czuła jeszcze większy podziw do matki.
-..pamiętaj o tym,przy swojej misji.
-Jakiej mojej misji? nie mam żadnej..chodzi o bycie najlepszą?
-Nie. Ty moja droga ,wyruszysz jako starsza na Lwią Ziemię, zabijesz wszystkich z królewskiego rodu,zatrujesz rzeki.Byśmy my byli na szczycie.
-Nie. Ty moja droga ,wyruszysz jako starsza na Lwią Ziemię, zabijesz wszystkich z królewskiego rodu,zatrujesz rzeki.Byśmy my byli na szczycie.
Giza przełknęła ślinę.
-Dobrze,mamo
Lwiczka przytuliła się do ciemnej lwicy.
Od tego czasu, częściej trenowały. Giza miała teraz cel i chodź wciąż w głębi duszy,była gotowa pomóc pisklęciu który wypadł z gniazda, nie ukazywała tego.
Bawiła się z rówieśnikami, trenowała walkę ,była zabierana na polowania, obchody.
Uasi z zachwytem wpatrywała się ,jak Giza poluję. Cieprliwie ,a jednak szybko.Zdecydowanie.Zawsze udało jej się upolować a to ptaka ,a góralka. Zawsze wbijała w nie ostre pazury,nim pisnęły.
Nikt nie zdziwił się też, że kiedy tylko Giza została nastolatką, urodzie przypominała mamie. Uasi i Giza miały delikatne rysy ,chudą sylwetkę ,miały takie same oczy .Po Kifo jednak odziedziczyła wzrost połowicznie. Budziła więc strach.
Spotykała się dalej ze znajomymi ,czy uczęszczała na treningi. Osiągnęła więc w czasie sprawdzianu status mordercy średniej kategorii, a to był dopiero początek.
W czasie testu, teraz się nie zabijali, a jedynie ruszali w teren .Bili się z rówieśnikami, zabijali zwierzynę ,opuszczali mroczną ziemię i wracali na nią następnego dnia bez ran lub z nimi.
Uasi mogła być więc dumna z córki ,a równocześnie coś ją od niej odpychało. Był to kolor sierści.
Właśnie dlatego, Uasi później cisnęła bardziej na córkę i dała jej mniej swobody."Skup się tylko na swoim celu! Masz być najlepsza!". Nawet może zapomniała o tym,że to właśnie ta sierść pozwoli jej ocalić stado.
Hej.Wybacz mi proszę,że wszystko tak przyspieszam.Wiem,że może się to nie podobać ,ale mam mało czasu ,a muszę zamknąć tego bloga.Liczę jednak,że fabuła rozdziału się spodobała. Pozdrawiam c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz