Uasi wpatrywała się w Mroczną Ziemię.
Kiedy przyszła tu na świat ,zabijali się ,głodowali ,cierpieli ze strachu.
Ona odmieniła ich los.
Dotarła na Lwią Ziemię, pokonała zły las ,wróciła i wszystko zmieniła.Udowodniła tym samym,że jest godna nie tylko miana lidera ,ale także bycia antagonistką.
Doczekała się wspaniałego męża i córki.
Kifo,który zawsze za nią stanie i Gizy, która stała się równie okrutna co Shetani. Zamieszkała w jaskini dawnej Vity ,ale Uasi już nie odpychała jej sierść i przestała inaczej traktować córkę.To było jej lwiątko.
I pewnie teraz, gdyby Uasi zmarła ,wszyscy jej przodkowie,byliby z niej dumni. Uasi nie zamierzała jeszcze umierać, właśnie szykowała się do kolejnej bitwy o swój dom.
Na Mrocznej Ziemi pozostawi godnych następców.
Czy tak właśnie powinny kończyć się historię? Tym,że wszystkim żyło się dobrze, oprócz ziemią blisko Lwiej ,gdzie to często zostawali napadani przez wyrzutków. I że Lwia Ziemia przeżywała ogromny kryzys. Wszyscy bali się potężnej siły płynącej od Uasi i jej stada.
Tak więc, każdy starał się zostać wyrzutkiem ,bo bycie złym w tym przypadku gwarantowało większe dobra.
Nie każdy jednak mógł się do tego nadać i Uasi ,wpatrując się teraz w Mroczną Ziemię, doskonale to wiedziała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz